RZUTZA3.PL KOSZKADRARYWALE-POLAKOW-W-GRUPIE-D-SYTUACJA-NA-DWA-TYGODNIE-PRZED-STARTEM-EUROBASKETU-2025

Rywale Polaków w grupie D: sytuacja na dwa tygodnie przed startem EuroBasketu 2025

19/08/2025 18:50
fot. 058sport.pl - Wojciech Figurski / KoszKadra

Za niespełna dwa tygodnie w katowickim Spodku rozpoczną się zmagania grupy D EuroBasketu 2025, w których reprezentacja Polski stoczy pierwsze pojedynki o awans do fazy pucharowej. Po tygodniach przygotowań kadry większości drużyn są już w pełni skompletowane, co pozwala na przeprowadzenie krótkiej analizy naszych grupowych rywali.FrancjaLes Bleus do EuroBasketu przystępują bez swoich największych gwiazd: Victora Wembanyamy i Rudy’ego Goberta. To bez wątpienia ogromna strata, jednak Francuzi wciąż dysponują składem, którego większość rywali mogłaby im pozazdrościć. Nawet bez dwóch liderów pozostają głównym kandydatem do zajęcia pierwszego miejsca w grupie D – głównie dzięki zawodnikom z doświadczeniem zarówno w NBA, jak i w Eurolidze.Do Katowic przyjadą m.in. pierwszy i drugi wybór draftu NBA 2024 – Zaccharie Risacher oraz Alexandre Sarr – którzy będą chcieli poprowadzić swoją kadrę do sukcesu. Wsparcia udzielą im m.in. Bilal Coulibaly i Guerschon Yabusele, dobrze znani kibicom z zeszłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu, gdzie Francja zdobyła srebro po finałowej porażce z reprezentacją Stanów Zjednoczonych.Francja imponuje przede wszystkim głębią składu – nawet bez Wembanyamy i Goberta w rotacji mają wystarczająco graczy dominujących strefę podkoszową. Jedyne czego może im brakować to rzut, albowiem w kadrze Francji brakuje swoistego killera zza łuku, którym miał być Nadir Hifi. Ten na EuroBasket jednak nie pojedzie. Nie ma jednak wątpliwości, że ekipa Francuzów to drużyna której nie brakuje zawziętości, która może być kluczem w nadrobieniu swoich braków zza łuku. To ekipa pełna talentu, doświadczenia i umiejętności, których Les Bleus mają aż nadto, aby dominować w grupie D.SłoweniaReprezentacja pod przewodnictwem trenera Aleksandra Sekulicia do EuroBasketu przystępuje z Luką Dončiciem, absolutnym liderem i bezsprzecznie jednym z najlepszych koszykarzy świata. Zawodnik Los Angeles Lakers będzie centralną postacią całej kadry – to on będzie kreatorem ofensywy, zdobywać punkty w najważniejszych momentach i swoim talentem podnosi poziom całego zespołu. Gdy Dončić gra na najwyższym poziomie, Słoweńcy mogą pokonać praktycznie każdego rywala.Oprócz swojej supergwiazdy w postaci Doncicia Słowenia może liczyć na sprawdzonych w bojach weteranów. Klemen Prepelič, obecnie występujący w Dubaju w Eurolidze, od lat jest jednym z najważniejszych partnerów Doncicia, oferując groźny rzut z dystansu i doświadczenie z międzynarodowych turniejów. Do tego dochodzi Aleksej Nikolić, który zapewnia solidność na rozegraniu i może odciążyć Lukę w prowadzeniu gry. Ważną rolę odegra także Alen Omić, silny i doświadczony środkowy Budućnosti Podgorica, który ma za zadanie walczyć na deskach i bronić strefy podkoszowej.Skład uzupełniają m.in. Edo Murić – wieloletni kapitan reprezentacji i gracz od "czarnej roboty", Gregor Hrovat – solidny defensor z francuskiego JDA Dijon, a także młodzi zawodnicy jak Luka Ščuka czy Urban Kroflič, którzy mogą wnieść energię z ławki. To pokazuje, że choć Słowenia nie dysponuje tak szeroką głębią jak Francja, to nadal posiada zestaw graczy zdolnych do wspierania Doncicia w walce o wysokie cele.IzraelReprezentacja prowadzona przez Ariela Beit-Halahmy’ego przyjedzie na EuroBasket 2025 z ciekawym i dobrze zbalansowanym składem, w którym młodość spotyka się z doświadczeniem. Największą gwiazdą drużyny jest Deni Avdija z Portland Trail Blazers – lider kadry i gracz, od którego formy w dużej mierze zależy wynik Izraela. U jego boku niestety nie zobaczymy kolejnego talentu świeżo wybranego do NBA – Bena Sarafa.W obwodzie kluczową rolę odegra Yam Madar, odpowiedzialny za tempo gry i kreację akcji. Silną linię podkoszową tworzy Roman Sorkin, wspierany przez doświadczonych zawodników jak Tomer Ginat czy Yovel Zoosman. Ważną zaletą tej kadry jest fakt, że wielu graczy na co dzień występuje razem w czołowych izraelskich klubach Euroligi, co przekłada się na zgranie i chemie na parkiecie.Mocną stroną Izraela jest szybka, ofensywna gra oparta na penetracji defensywy przeciwników przez Avdije i Madara oraz solidny spacing dzięki strzelcom pokroju Zoosmana i Ginata. Problemem może być brak dominującego centra oraz ograniczona rotacja pod koszem, co w starciu z fizycznymi centrami, chociażby Dominikiem Olejniczakiem czy Aleksandrem Balcerowskim będzie dużym wyzwaniem.Izrael to drużyna waleczna, nieprzewidywalna i pełna energii, jednak ich wynik na tegorocznym EuroBaskecie jest silnie uzależniony od dyspozycji, w jakiej będzie Deni Avdija, albowiem to wokół tego gracza gra będzie się kręciła po obydwu stronach parkietu.BelgiaReprezentacja Belgii to drużyna, która od lat opiera swoją siłę na zgraniu i solidnym kolektywie. Najbardziej rozpoznawalnym nazwiskiem w kadrze jest Retin Obasohan, wszechstronny guard z doświadczeniem w Eurolidze i reprezentacji. Na rozegraniu kluczową rolę odgrywa Emmanuel Lecomte, dobrze znany polskim kibicom – w sezonie 2024/25 reprezentował barwy Startu Lublin, który zdobył wicemistrzostwo Polski. Pod koszem największym atutem Belgów jest Ismael Bako – atletyczny center z doświadczeniem euroligowym, a uzupełniają go m.in. Hans Vanwijn czy młody Thijs de Ridder. Warto wspomnieć też o perspektywicznym Vrenzie Bleijenberghu, który swoją wszechstronnością może dać drużynie sporo opcji. Belgia nie ma jednej megagwiazdy, albowiem ta, w postaci Toumaniego Camary nie zagra na EuroBaskecie, jednak reprezentacja Belgii nadrabia zespołową grą, intensywnością i dobrą rotacją.W odróżnieniu od pozostałych rywali, włącznie z Islandią Belgowie są raczej na samym końcu stawki, klasyfikowani jako zespół który raczej szans na wyjście z grupy nie ma. Niemniej jednak z pewnością nie jadą na EuroBasket jedynie z przymusu, a będą chcieli wykorzystać słabości i niedociągnięcia innych drużyn, aby powalczyć o cud, zatem lepiej Belgów nie lekceważyć.IslandiaReprezentacja Islandii tradycyjnie bazuje na swoich liderach z doświadczeniem w ligach europejskich. Najważniejszą postacią jest Martin Hermannsson, rozgrywający znany z występów w hiszpańskiej ACB i Eurolidze. Obok niego wyróżnia się Elvar Fridriksson, motor napędowy drużyny w ofensywie, oraz skrzydłowy Haukur Palsson, wieloletni filar kadry. W strefie podkoszowej Islandczycy liczą przede wszystkim na Tryggviego Hlinasona, mierzącego 215 cm centra, który nadaje drużynie siłę fizyczną i obecność w obronie. Skład uzupełniają m.in. Jon Axel Gudmundsson i Styrmir Thrastarson, którzy dodają energii i świeżości. Islandia nie dysponuje szeroką ławką i często opiera się na kilku kluczowych zawodnikach, ale jej charakter i waleczność sprawiają, że potrafi postawić trudne warunki każdemu rywalowi. Tak samo jak Belgowie – nie są oni faworytami do wyjścia z grupy, ale z pewnością postawią się każdemu rywalowi, co czyni ich rywalem nie do zlekceważenia, co z resztą pokazali w sparingu przeciwko naszej reprezentacji, gdy tak często trafiali zza łuku, że wydawało się, że lato spędzili na treningach u Stephena Curry’ego.

Za niespełna dwa tygodnie w katowickim Spodku rozpoczną się zmagania grupy D EuroBasketu 2025, w których reprezentacja Polski stoczy pierwsze pojedynki o awans do fazy pucharowej. Po tygodniach przygotowań kadry większości drużyn są już w pełni skompletowane, co pozwala na przeprowadzenie krótkiej analizy naszych grupowych rywali.FrancjaLes Bleus do EuroBasketu przystępują bez swoich największych gwiazd: Victora Wembanyamy i Rudy’ego Goberta. To bez wątpienia ogromna strata, jednak Francuzi wciąż dysponują składem, którego większość rywali mogłaby im pozazdrościć. Nawet bez dwóch liderów pozostają głównym kandydatem do zajęcia pierwszego miejsca w grupie D – głównie dzięki zawodnikom z doświadczeniem zarówno w NBA, jak i w Eurolidze.Do Katowic przyjadą m.in. pierwszy i drugi wybór draftu NBA 2024 – Zaccharie Risacher oraz Alexandre Sarr – którzy będą chcieli poprowadzić swoją kadrę do sukcesu. Wsparcia udzielą im m.in. Bilal Coulibaly i Guerschon Yabusele, dobrze znani kibicom z zeszłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu, gdzie Francja zdobyła srebro po finałowej porażce z reprezentacją Stanów Zjednoczonych.Francja imponuje przede wszystkim głębią składu – nawet bez Wembanyamy i Goberta w rotacji mają wystarczająco graczy dominujących strefę podkoszową. Jedyne czego może im brakować to rzut, albowiem w kadrze Francji brakuje swoistego killera zza łuku, którym miał być Nadir Hifi. Ten na EuroBasket jednak nie pojedzie. Nie ma jednak wątpliwości, że ekipa Francuzów to drużyna której nie brakuje zawziętości, która może być kluczem w nadrobieniu swoich braków zza łuku. To ekipa pełna talentu, doświadczenia i umiejętności, których Les Bleus mają aż nadto, aby dominować w grupie D.SłoweniaReprezentacja pod przewodnictwem trenera Aleksandra Sekulicia do EuroBasketu przystępuje z Luką Dončiciem, absolutnym liderem i bezsprzecznie jednym z najlepszych koszykarzy świata. Zawodnik Los Angeles Lakers będzie centralną postacią całej kadry – to on będzie kreatorem ofensywy, zdobywać punkty w najważniejszych momentach i swoim talentem podnosi poziom całego zespołu. Gdy Dončić gra na najwyższym poziomie, Słoweńcy mogą pokonać praktycznie każdego rywala.Oprócz swojej supergwiazdy w postaci Doncicia Słowenia może liczyć na sprawdzonych w bojach weteranów. Klemen Prepelič, obecnie występujący w Dubaju w Eurolidze, od lat jest jednym z najważniejszych partnerów Doncicia, oferując groźny rzut z dystansu i doświadczenie z międzynarodowych turniejów. Do tego dochodzi Aleksej Nikolić, który zapewnia solidność na rozegraniu i może odciążyć Lukę w prowadzeniu gry. Ważną rolę odegra także Alen Omić, silny i doświadczony środkowy Budućnosti Podgorica, który ma za zadanie walczyć na deskach i bronić strefy podkoszowej.Skład uzupełniają m.in. Edo Murić – wieloletni kapitan reprezentacji i gracz od "czarnej roboty", Gregor Hrovat – solidny defensor z francuskiego JDA Dijon, a także młodzi zawodnicy jak Luka Ščuka czy Urban Kroflič, którzy mogą wnieść energię z ławki. To pokazuje, że choć Słowenia nie dysponuje tak szeroką głębią jak Francja, to nadal posiada zestaw graczy zdolnych do wspierania Doncicia w walce o wysokie cele.IzraelReprezentacja prowadzona przez Ariela Beit-Halahmy’ego przyjedzie na EuroBasket 2025 z ciekawym i dobrze zbalansowanym składem, w którym młodość spotyka się z doświadczeniem. Największą gwiazdą drużyny jest Deni Avdija z Portland Trail Blazers – lider kadry i gracz, od którego formy w dużej mierze zależy wynik Izraela. U jego boku niestety nie zobaczymy kolejnego talentu świeżo wybranego do NBA – Bena Sarafa.W obwodzie kluczową rolę odegra Yam Madar, odpowiedzialny za tempo gry i kreację akcji. Silną linię podkoszową tworzy Roman Sorkin, wspierany przez doświadczonych zawodników jak Tomer Ginat czy Yovel Zoosman. Ważną zaletą tej kadry jest fakt, że wielu graczy na co dzień występuje razem w czołowych izraelskich klubach Euroligi, co przekłada się na zgranie i chemie na parkiecie.Mocną stroną Izraela jest szybka, ofensywna gra oparta na penetracji defensywy przeciwników przez Avdije i Madara oraz solidny spacing dzięki strzelcom pokroju Zoosmana i Ginata. Problemem może być brak dominującego centra oraz ograniczona rotacja pod koszem, co w starciu z fizycznymi centrami, chociażby Dominikiem Olejniczakiem czy Aleksandrem Balcerowskim będzie dużym wyzwaniem.Izrael to drużyna waleczna, nieprzewidywalna i pełna energii, jednak ich wynik na tegorocznym EuroBaskecie jest silnie uzależniony od dyspozycji, w jakiej będzie Deni Avdija, albowiem to wokół tego gracza gra będzie się kręciła po obydwu stronach parkietu.BelgiaReprezentacja Belgii to drużyna, która od lat opiera swoją siłę na zgraniu i solidnym kolektywie. Najbardziej rozpoznawalnym nazwiskiem w kadrze jest Retin Obasohan, wszechstronny guard z doświadczeniem w Eurolidze i reprezentacji. Na rozegraniu kluczową rolę odgrywa Emmanuel Lecomte, dobrze znany polskim kibicom – w sezonie 2024/25 reprezentował barwy Startu Lublin, który zdobył wicemistrzostwo Polski. Pod koszem największym atutem Belgów jest Ismael Bako – atletyczny center z doświadczeniem euroligowym, a uzupełniają go m.in. Hans Vanwijn czy młody Thijs de Ridder. Warto wspomnieć też o perspektywicznym Vrenzie Bleijenberghu, który swoją wszechstronnością może dać drużynie sporo opcji. Belgia nie ma jednej megagwiazdy, albowiem ta, w postaci Toumaniego Camary nie zagra na EuroBaskecie, jednak reprezentacja Belgii nadrabia zespołową grą, intensywnością i dobrą rotacją.W odróżnieniu od pozostałych rywali, włącznie z Islandią Belgowie są raczej na samym końcu stawki, klasyfikowani jako zespół który raczej szans na wyjście z grupy nie ma. Niemniej jednak z pewnością nie jadą na EuroBasket jedynie z przymusu, a będą chcieli wykorzystać słabości i niedociągnięcia innych drużyn, aby powalczyć o cud, zatem lepiej Belgów nie lekceważyć.IslandiaReprezentacja Islandii tradycyjnie bazuje na swoich liderach z doświadczeniem w ligach europejskich. Najważniejszą postacią jest Martin Hermannsson, rozgrywający znany z występów w hiszpańskiej ACB i Eurolidze. Obok niego wyróżnia się Elvar Fridriksson, motor napędowy drużyny w ofensywie, oraz skrzydłowy Haukur Palsson, wieloletni filar kadry. W strefie podkoszowej Islandczycy liczą przede wszystkim na Tryggviego Hlinasona, mierzącego 215 cm centra, który nadaje drużynie siłę fizyczną i obecność w obronie. Skład uzupełniają m.in. Jon Axel Gudmundsson i Styrmir Thrastarson, którzy dodają energii i świeżości. Islandia nie dysponuje szeroką ławką i często opiera się na kilku kluczowych zawodnikach, ale jej charakter i waleczność sprawiają, że potrafi postawić trudne warunki każdemu rywalowi. Tak samo jak Belgowie – nie są oni faworytami do wyjścia z grupy, ale z pewnością postawią się każdemu rywalowi, co czyni ich rywalem nie do zlekceważenia, co z resztą pokazali w sparingu przeciwko naszej reprezentacji, gdy tak często trafiali zza łuku, że wydawało się, że lato spędzili na treningach u Stephena Curry’ego.

Za niespełna dwa tygodnie w katowickim Spodku rozpoczną się zmagania grupy D EuroBasketu 2025, w których reprezentacja Polski stoczy pierwsze pojedynki o awans do fazy pucharowej. Po tygodniach przygotowań kadry większości drużyn są już w pełni skompletowane, co pozwala na przeprowadzenie krótkiej analizy naszych grupowych rywali.FrancjaLes Bleus do EuroBasketu przystępują bez swoich największych gwiazd: Victora Wembanyamy i Rudy’ego Goberta. To bez wątpienia ogromna strata, jednak Francuzi wciąż dysponują składem, którego większość rywali mogłaby im pozazdrościć. Nawet bez dwóch liderów pozostają głównym kandydatem do zajęcia pierwszego miejsca w grupie D – głównie dzięki zawodnikom z doświadczeniem zarówno w NBA, jak i w Eurolidze.Do Katowic przyjadą m.in. pierwszy i drugi wybór draftu NBA 2024 – Zaccharie Risacher oraz Alexandre Sarr – którzy będą chcieli poprowadzić swoją kadrę do sukcesu. Wsparcia udzielą im m.in. Bilal Coulibaly i Guerschon Yabusele, dobrze znani kibicom z zeszłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu, gdzie Francja zdobyła srebro po finałowej porażce z reprezentacją Stanów Zjednoczonych.Francja imponuje przede wszystkim głębią składu – nawet bez Wembanyamy i Goberta w rotacji mają wystarczająco graczy dominujących strefę podkoszową. Jedyne czego może im brakować to rzut, albowiem w kadrze Francji brakuje swoistego killera zza łuku, którym miał być Nadir Hifi. Ten na EuroBasket jednak nie pojedzie. Nie ma jednak wątpliwości, że ekipa Francuzów to drużyna której nie brakuje zawziętości, która może być kluczem w nadrobieniu swoich braków zza łuku. To ekipa pełna talentu, doświadczenia i umiejętności, których Les Bleus mają aż nadto, aby dominować w grupie D.SłoweniaReprezentacja pod przewodnictwem trenera Aleksandra Sekulicia do EuroBasketu przystępuje z Luką Dončiciem, absolutnym liderem i bezsprzecznie jednym z najlepszych koszykarzy świata. Zawodnik Los Angeles Lakers będzie centralną postacią całej kadry – to on będzie kreatorem ofensywy, zdobywać punkty w najważniejszych momentach i swoim talentem podnosi poziom całego zespołu. Gdy Dončić gra na najwyższym poziomie, Słoweńcy mogą pokonać praktycznie każdego rywala.Oprócz swojej supergwiazdy w postaci Doncicia Słowenia może liczyć na sprawdzonych w bojach weteranów. Klemen Prepelič, obecnie występujący w Dubaju w Eurolidze, od lat jest jednym z najważniejszych partnerów Doncicia, oferując groźny rzut z dystansu i doświadczenie z międzynarodowych turniejów. Do tego dochodzi Aleksej Nikolić, który zapewnia solidność na rozegraniu i może odciążyć Lukę w prowadzeniu gry. Ważną rolę odegra także Alen Omić, silny i doświadczony środkowy Budućnosti Podgorica, który ma za zadanie walczyć na deskach i bronić strefy podkoszowej.Skład uzupełniają m.in. Edo Murić – wieloletni kapitan reprezentacji i gracz od "czarnej roboty", Gregor Hrovat – solidny defensor z francuskiego JDA Dijon, a także młodzi zawodnicy jak Luka Ščuka czy Urban Kroflič, którzy mogą wnieść energię z ławki. To pokazuje, że choć Słowenia nie dysponuje tak szeroką głębią jak Francja, to nadal posiada zestaw graczy zdolnych do wspierania Doncicia w walce o wysokie cele.IzraelReprezentacja prowadzona przez Ariela Beit-Halahmy’ego przyjedzie na EuroBasket 2025 z ciekawym i dobrze zbalansowanym składem, w którym młodość spotyka się z doświadczeniem. Największą gwiazdą drużyny jest Deni Avdija z Portland Trail Blazers – lider kadry i gracz, od którego formy w dużej mierze zależy wynik Izraela. U jego boku niestety nie zobaczymy kolejnego talentu świeżo wybranego do NBA – Bena Sarafa.W obwodzie kluczową rolę odegra Yam Madar, odpowiedzialny za tempo gry i kreację akcji. Silną linię podkoszową tworzy Roman Sorkin, wspierany przez doświadczonych zawodników jak Tomer Ginat czy Yovel Zoosman. Ważną zaletą tej kadry jest fakt, że wielu graczy na co dzień występuje razem w czołowych izraelskich klubach Euroligi, co przekłada się na zgranie i chemie na parkiecie.Mocną stroną Izraela jest szybka, ofensywna gra oparta na penetracji defensywy przeciwników przez Avdije i Madara oraz solidny spacing dzięki strzelcom pokroju Zoosmana i Ginata. Problemem może być brak dominującego centra oraz ograniczona rotacja pod koszem, co w starciu z fizycznymi centrami, chociażby Dominikiem Olejniczakiem czy Aleksandrem Balcerowskim będzie dużym wyzwaniem.Izrael to drużyna waleczna, nieprzewidywalna i pełna energii, jednak ich wynik na tegorocznym EuroBaskecie jest silnie uzależniony od dyspozycji, w jakiej będzie Deni Avdija, albowiem to wokół tego gracza gra będzie się kręciła po obydwu stronach parkietu.BelgiaReprezentacja Belgii to drużyna, która od lat opiera swoją siłę na zgraniu i solidnym kolektywie. Najbardziej rozpoznawalnym nazwiskiem w kadrze jest Retin Obasohan, wszechstronny guard z doświadczeniem w Eurolidze i reprezentacji. Na rozegraniu kluczową rolę odgrywa Emmanuel Lecomte, dobrze znany polskim kibicom – w sezonie 2024/25 reprezentował barwy Startu Lublin, który zdobył wicemistrzostwo Polski. Pod koszem największym atutem Belgów jest Ismael Bako – atletyczny center z doświadczeniem euroligowym, a uzupełniają go m.in. Hans Vanwijn czy młody Thijs de Ridder. Warto wspomnieć też o perspektywicznym Vrenzie Bleijenberghu, który swoją wszechstronnością może dać drużynie sporo opcji. Belgia nie ma jednej megagwiazdy, albowiem ta, w postaci Toumaniego Camary nie zagra na EuroBaskecie, jednak reprezentacja Belgii nadrabia zespołową grą, intensywnością i dobrą rotacją.W odróżnieniu od pozostałych rywali, włącznie z Islandią Belgowie są raczej na samym końcu stawki, klasyfikowani jako zespół który raczej szans na wyjście z grupy nie ma. Niemniej jednak z pewnością nie jadą na EuroBasket jedynie z przymusu, a będą chcieli wykorzystać słabości i niedociągnięcia innych drużyn, aby powalczyć o cud, zatem lepiej Belgów nie lekceważyć.IslandiaReprezentacja Islandii tradycyjnie bazuje na swoich liderach z doświadczeniem w ligach europejskich. Najważniejszą postacią jest Martin Hermannsson, rozgrywający znany z występów w hiszpańskiej ACB i Eurolidze. Obok niego wyróżnia się Elvar Fridriksson, motor napędowy drużyny w ofensywie, oraz skrzydłowy Haukur Palsson, wieloletni filar kadry. W strefie podkoszowej Islandczycy liczą przede wszystkim na Tryggviego Hlinasona, mierzącego 215 cm centra, który nadaje drużynie siłę fizyczną i obecność w obronie. Skład uzupełniają m.in. Jon Axel Gudmundsson i Styrmir Thrastarson, którzy dodają energii i świeżości. Islandia nie dysponuje szeroką ławką i często opiera się na kilku kluczowych zawodnikach, ale jej charakter i waleczność sprawiają, że potrafi postawić trudne warunki każdemu rywalowi. Tak samo jak Belgowie – nie są oni faworytami do wyjścia z grupy, ale z pewnością postawią się każdemu rywalowi, co czyni ich rywalem nie do zlekceważenia, co z resztą pokazali w sparingu przeciwko naszej reprezentacji, gdy tak często trafiali zza łuku, że wydawało się, że lato spędzili na treningach u Stephena Curry’ego.

Za niespełna dwa tygodnie w katowickim Spodku rozpoczną się zmagania grupy D EuroBasketu 2025, w których reprezentacja Polski stoczy pierwsze pojedynki o awans do fazy pucharowej. Po tygodniach przygotowań kadry większości drużyn są już w pełni skompletowane, co pozwala na przeprowadzenie krótkiej analizy naszych grupowych rywali.FrancjaLes Bleus do EuroBasketu przystępują bez swoich największych gwiazd: Victora Wembanyamy i Rudy’ego Goberta. To bez wątpienia ogromna strata, jednak Francuzi wciąż dysponują składem, którego większość rywali mogłaby im pozazdrościć. Nawet bez dwóch liderów pozostają głównym kandydatem do zajęcia pierwszego miejsca w grupie D – głównie dzięki zawodnikom z doświadczeniem zarówno w NBA, jak i w Eurolidze.Do Katowic przyjadą m.in. pierwszy i drugi wybór draftu NBA 2024 – Zaccharie Risacher oraz Alexandre Sarr – którzy będą chcieli poprowadzić swoją kadrę do sukcesu. Wsparcia udzielą im m.in. Bilal Coulibaly i Guerschon Yabusele, dobrze znani kibicom z zeszłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu, gdzie Francja zdobyła srebro po finałowej porażce z reprezentacją Stanów Zjednoczonych.Francja imponuje przede wszystkim głębią składu – nawet bez Wembanyamy i Goberta w rotacji mają wystarczająco graczy dominujących strefę podkoszową. Jedyne czego może im brakować to rzut, albowiem w kadrze Francji brakuje swoistego killera zza łuku, którym miał być Nadir Hifi. Ten na EuroBasket jednak nie pojedzie. Nie ma jednak wątpliwości, że ekipa Francuzów to drużyna której nie brakuje zawziętości, która może być kluczem w nadrobieniu swoich braków zza łuku. To ekipa pełna talentu, doświadczenia i umiejętności, których Les Bleus mają aż nadto, aby dominować w grupie D.SłoweniaReprezentacja pod przewodnictwem trenera Aleksandra Sekulicia do EuroBasketu przystępuje z Luką Dončiciem, absolutnym liderem i bezsprzecznie jednym z najlepszych koszykarzy świata. Zawodnik Los Angeles Lakers będzie centralną postacią całej kadry – to on będzie kreatorem ofensywy, zdobywać punkty w najważniejszych momentach i swoim talentem podnosi poziom całego zespołu. Gdy Dončić gra na najwyższym poziomie, Słoweńcy mogą pokonać praktycznie każdego rywala.Oprócz swojej supergwiazdy w postaci Doncicia Słowenia może liczyć na sprawdzonych w bojach weteranów. Klemen Prepelič, obecnie występujący w Dubaju w Eurolidze, od lat jest jednym z najważniejszych partnerów Doncicia, oferując groźny rzut z dystansu i doświadczenie z międzynarodowych turniejów. Do tego dochodzi Aleksej Nikolić, który zapewnia solidność na rozegraniu i może odciążyć Lukę w prowadzeniu gry. Ważną rolę odegra także Alen Omić, silny i doświadczony środkowy Budućnosti Podgorica, który ma za zadanie walczyć na deskach i bronić strefy podkoszowej.Skład uzupełniają m.in. Edo Murić – wieloletni kapitan reprezentacji i gracz od "czarnej roboty", Gregor Hrovat – solidny defensor z francuskiego JDA Dijon, a także młodzi zawodnicy jak Luka Ščuka czy Urban Kroflič, którzy mogą wnieść energię z ławki. To pokazuje, że choć Słowenia nie dysponuje tak szeroką głębią jak Francja, to nadal posiada zestaw graczy zdolnych do wspierania Doncicia w walce o wysokie cele.IzraelReprezentacja prowadzona przez Ariela Beit-Halahmy’ego przyjedzie na EuroBasket 2025 z ciekawym i dobrze zbalansowanym składem, w którym młodość spotyka się z doświadczeniem. Największą gwiazdą drużyny jest Deni Avdija z Portland Trail Blazers – lider kadry i gracz, od którego formy w dużej mierze zależy wynik Izraela. U jego boku niestety nie zobaczymy kolejnego talentu świeżo wybranego do NBA – Bena Sarafa.W obwodzie kluczową rolę odegra Yam Madar, odpowiedzialny za tempo gry i kreację akcji. Silną linię podkoszową tworzy Roman Sorkin, wspierany przez doświadczonych zawodników jak Tomer Ginat czy Yovel Zoosman. Ważną zaletą tej kadry jest fakt, że wielu graczy na co dzień występuje razem w czołowych izraelskich klubach Euroligi, co przekłada się na zgranie i chemie na parkiecie.Mocną stroną Izraela jest szybka, ofensywna gra oparta na penetracji defensywy przeciwników przez Avdije i Madara oraz solidny spacing dzięki strzelcom pokroju Zoosmana i Ginata. Problemem może być brak dominującego centra oraz ograniczona rotacja pod koszem, co w starciu z fizycznymi centrami, chociażby Dominikiem Olejniczakiem czy Aleksandrem Balcerowskim będzie dużym wyzwaniem.Izrael to drużyna waleczna, nieprzewidywalna i pełna energii, jednak ich wynik na tegorocznym EuroBaskecie jest silnie uzależniony od dyspozycji, w jakiej będzie Deni Avdija, albowiem to wokół tego gracza gra będzie się kręciła po obydwu stronach parkietu.BelgiaReprezentacja Belgii to drużyna, która od lat opiera swoją siłę na zgraniu i solidnym kolektywie. Najbardziej rozpoznawalnym nazwiskiem w kadrze jest Retin Obasohan, wszechstronny guard z doświadczeniem w Eurolidze i reprezentacji. Na rozegraniu kluczową rolę odgrywa Emmanuel Lecomte, dobrze znany polskim kibicom – w sezonie 2024/25 reprezentował barwy Startu Lublin, który zdobył wicemistrzostwo Polski. Pod koszem największym atutem Belgów jest Ismael Bako – atletyczny center z doświadczeniem euroligowym, a uzupełniają go m.in. Hans Vanwijn czy młody Thijs de Ridder. Warto wspomnieć też o perspektywicznym Vrenzie Bleijenberghu, który swoją wszechstronnością może dać drużynie sporo opcji. Belgia nie ma jednej megagwiazdy, albowiem ta, w postaci Toumaniego Camary nie zagra na EuroBaskecie, jednak reprezentacja Belgii nadrabia zespołową grą, intensywnością i dobrą rotacją.W odróżnieniu od pozostałych rywali, włącznie z Islandią Belgowie są raczej na samym końcu stawki, klasyfikowani jako zespół który raczej szans na wyjście z grupy nie ma. Niemniej jednak z pewnością nie jadą na EuroBasket jedynie z przymusu, a będą chcieli wykorzystać słabości i niedociągnięcia innych drużyn, aby powalczyć o cud, zatem lepiej Belgów nie lekceważyć.IslandiaReprezentacja Islandii tradycyjnie bazuje na swoich liderach z doświadczeniem w ligach europejskich. Najważniejszą postacią jest Martin Hermannsson, rozgrywający znany z występów w hiszpańskiej ACB i Eurolidze. Obok niego wyróżnia się Elvar Fridriksson, motor napędowy drużyny w ofensywie, oraz skrzydłowy Haukur Palsson, wieloletni filar kadry. W strefie podkoszowej Islandczycy liczą przede wszystkim na Tryggviego Hlinasona, mierzącego 215 cm centra, który nadaje drużynie siłę fizyczną i obecność w obronie. Skład uzupełniają m.in. Jon Axel Gudmundsson i Styrmir Thrastarson, którzy dodają energii i świeżości. Islandia nie dysponuje szeroką ławką i często opiera się na kilku kluczowych zawodnikach, ale jej charakter i waleczność sprawiają, że potrafi postawić trudne warunki każdemu rywalowi. Tak samo jak Belgowie – nie są oni faworytami do wyjścia z grupy, ale z pewnością postawią się każdemu rywalowi, co czyni ich rywalem nie do zlekceważenia, co z resztą pokazali w sparingu przeciwko naszej reprezentacji, gdy tak często trafiali zza łuku, że wydawało się, że lato spędzili na treningach u Stephena Curry’ego.

Za niespełna dwa tygodnie w katowickim Spodku rozpoczną się zmagania grupy D EuroBasketu 2025, w których reprezentacja Polski stoczy pierwsze pojedynki o awans do fazy pucharowej. Po tygodniach przygotowań kadry większości drużyn są już w pełni skompletowane, co pozwala na przeprowadzenie krótkiej analizy naszych grupowych rywali.

Credit Julien Guérineau

Francja

Les Bleus do EuroBasketu przystępują bez swoich największych gwiazd: Victora Wembanyamy i Rudy’ego Goberta. To bez wątpienia ogromna strata, jednak Francuzi wciąż dysponują składem, którego większość rywali mogłaby im pozazdrościć. Nawet bez dwóch liderów pozostają głównym kandydatem do zajęcia pierwszego miejsca w grupie D – głównie dzięki zawodnikom z doświadczeniem zarówno w NBA, jak i w Eurolidze.

Do Katowic przyjadą m.in. pierwszy i drugi wybór draftu NBA 2024 – Zaccharie Risacher oraz Alexandre Sarr – którzy będą chcieli poprowadzić swoją kadrę do sukcesu. Wsparcia udzielą im m.in. Bilal Coulibaly i Guerschon Yabusele, dobrze znani kibicom z zeszłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu, gdzie Francja zdobyła srebro po finałowej porażce z reprezentacją Stanów Zjednoczonych.

Francja imponuje przede wszystkim głębią składu – nawet bez Wembanyamy i Goberta w rotacji mają wystarczająco graczy dominujących strefę podkoszową. Jedyne czego może im brakować to rzut, albowiem w kadrze Francji brakuje swoistego killera zza łuku, którym miał być Nadir Hifi. Ten na EuroBasket jednak nie pojedzie. Nie ma jednak wątpliwości, że ekipa Francuzów to drużyna której nie brakuje zawziętości, która może być kluczem w nadrobieniu swoich braków zza łuku. To ekipa pełna talentu, doświadczenia i umiejętności, których Les Bleus mają aż nadto, aby dominować w grupie D.

Słowenia

Reprezentacja pod przewodnictwem trenera Aleksandra Sekulicia do EuroBasketu przystępuje z Luką Dončiciem, absolutnym liderem i bezsprzecznie jednym z najlepszych koszykarzy świata. Zawodnik Los Angeles Lakers będzie centralną postacią całej kadry – to on będzie kreatorem ofensywy, zdobywać punkty w najważniejszych momentach i swoim talentem podnosi poziom całego zespołu. Gdy Dončić gra na najwyższym poziomie, Słoweńcy mogą pokonać praktycznie każdego rywala.

Oprócz swojej supergwiazdy w postaci Doncicia Słowenia może liczyć na sprawdzonych w bojach weteranów. Klemen Prepelič, obecnie występujący w Dubaju w Eurolidze, od lat jest jednym z najważniejszych partnerów Doncicia, oferując groźny rzut z dystansu i doświadczenie z międzynarodowych turniejów. Do tego dochodzi Aleksej Nikolić, który zapewnia solidność na rozegraniu i może odciążyć Lukę w prowadzeniu gry. Ważną rolę odegra także Alen Omić, silny i doświadczony środkowy Budućnosti Podgorica, który ma za zadanie walczyć na deskach i bronić strefy podkoszowej.

Skład uzupełniają m.in. Edo Murić – wieloletni kapitan reprezentacji i gracz od "czarnej roboty", Gregor Hrovat – solidny defensor z francuskiego JDA Dijon, a także młodzi zawodnicy jak Luka Ščuka czy Urban Kroflič, którzy mogą wnieść energię z ławki. To pokazuje, że choć Słowenia nie dysponuje tak szeroką głębią jak Francja, to nadal posiada zestaw graczy zdolnych do wspierania Doncicia w walce o wysokie cele.

Izrael

Reprezentacja prowadzona przez Ariela Beit-Halahmy’ego przyjedzie na EuroBasket 2025 z ciekawym i dobrze zbalansowanym składem, w którym młodość spotyka się z doświadczeniem. Największą gwiazdą drużyny jest Deni Avdija z Portland Trail Blazers – lider kadry i gracz, od którego formy w dużej mierze zależy wynik Izraela. U jego boku niestety nie zobaczymy kolejnego talentu świeżo wybranego do NBA – Bena Sarafa.

W obwodzie kluczową rolę odegra Yam Madar, odpowiedzialny za tempo gry i kreację akcji. Silną linię podkoszową tworzy Roman Sorkin, wspierany przez doświadczonych zawodników jak Tomer Ginat czy Yovel Zoosman. Ważną zaletą tej kadry jest fakt, że wielu graczy na co dzień występuje razem w czołowych izraelskich klubach Euroligi, co przekłada się na zgranie i chemie na parkiecie.

Mocną stroną Izraela jest szybka, ofensywna gra oparta na penetracji defensywy przeciwników przez Avdije i Madara oraz solidny spacing dzięki strzelcom pokroju Zoosmana i Ginata. Problemem może być brak dominującego centra oraz ograniczona rotacja pod koszem, co w starciu z fizycznymi centrami, chociażby Dominikiem Olejniczakiem czy Aleksandrem Balcerowskim będzie dużym wyzwaniem.

Izrael to drużyna waleczna, nieprzewidywalna i pełna energii, jednak ich wynik na tegorocznym EuroBaskecie jest silnie uzależniony od dyspozycji, w jakiej będzie Deni Avdija, albowiem to wokół tego gracza gra będzie się kręciła po obydwu stronach parkietu.

Belgia

Reprezentacja Belgii to drużyna, która od lat opiera swoją siłę na zgraniu i solidnym kolektywie. Najbardziej rozpoznawalnym nazwiskiem w kadrze jest Retin Obasohan, wszechstronny guard z doświadczeniem w Eurolidze i reprezentacji. Na rozegraniu kluczową rolę odgrywa Emmanuel Lecomte, dobrze znany polskim kibicom – w sezonie 2024/25 reprezentował barwy Startu Lublin, który zdobył wicemistrzostwo Polski. Pod koszem największym atutem Belgów jest Ismael Bako – atletyczny center z doświadczeniem euroligowym, a uzupełniają go m.in. Hans Vanwijn czy młody Thijs de Ridder. Warto wspomnieć też o perspektywicznym Vrenzie Bleijenberghu, który swoją wszechstronnością może dać drużynie sporo opcji. Belgia nie ma jednej megagwiazdy, albowiem ta, w postaci Toumaniego Camary nie zagra na EuroBaskecie, jednak reprezentacja Belgii nadrabia zespołową grą, intensywnością i dobrą rotacją.

W odróżnieniu od pozostałych rywali, włącznie z Islandią Belgowie są raczej na samym końcu stawki, klasyfikowani jako zespół który raczej szans na wyjście z grupy nie ma. Niemniej jednak z pewnością nie jadą na EuroBasket jedynie z przymusu, a będą chcieli wykorzystać słabości i niedociągnięcia innych drużyn, aby powalczyć o cud, zatem lepiej Belgów nie lekceważyć.

Islandia

Reprezentacja Islandii tradycyjnie bazuje na swoich liderach z doświadczeniem w ligach europejskich. Najważniejszą postacią jest Martin Hermannsson, rozgrywający znany z występów w hiszpańskiej ACB i Eurolidze. Obok niego wyróżnia się Elvar Fridriksson, motor napędowy drużyny w ofensywie, oraz skrzydłowy Haukur Palsson, wieloletni filar kadry. W strefie podkoszowej Islandczycy liczą przede wszystkim na Tryggviego Hlinasona, mierzącego 215 cm centra, który nadaje drużynie siłę fizyczną i obecność w obronie. Skład uzupełniają m.in. Jon Axel Gudmundsson i Styrmir Thrastarson, którzy dodają energii i świeżości. Islandia nie dysponuje szeroką ławką i często opiera się na kilku kluczowych zawodnikach, ale jej charakter i waleczność sprawiają, że potrafi postawić trudne warunki każdemu rywalowi. Tak samo jak Belgowie – nie są oni faworytami do wyjścia z grupy, ale z pewnością postawią się każdemu rywalowi, co czyni ich rywalem nie do zlekceważenia, co z resztą pokazali w sparingu przeciwko naszej reprezentacji, gdy tak często trafiali zza łuku, że wydawało się, że lato spędzili na treningach u Stephena Curry’ego.