RZUTZA3.PL NBA BRANDON-INGRAM-Z-PRZEDUZENIEM-KONTRAKTU-W-TORONTO-RAPTORS
Brandon Ingram z przedłużeniem kontraktu w Toronto Raptors!
12/02/2025 15:13
Tydzień temu, w trakcie NBA Trade Deadline 2025 doszło do wielu fascynujących wymian, które wyraźnie zapadną w pamięć wielu fanom NBA. Luka Doncić w Los Angeles Lakers, Anthony Davis w Dallas Mavericks czy Jimmy Butler w Golden State Warriors to te najbardziej ikoniczne wymiany, którymi w przyszłości reklamować się będzie tegoroczny trade deadline. Przez to jak wiele zaszło wymian na najwyższym szczeblu, mało się mówi o tych, które są rangowane nieco niżej. Do takich wymian należy przede wszystkim wymiana Brandona Ingrama do Toronto Raptors.
Toronto Raptors powzięli Brandona Ingrama za stosunkowo niewysoką cenę - Bruce Brown który raczej rozpatrywany przez wszystkich był jedynie jako zasób do wymian, podstarzały Kelly Olynyk a także pierwszorundowy wybór Pacers z tegorocznego draftu oraz własny drugorundowy wybór. Zawodnik ten, choć pozyskany za relatywnie niską cenę niesie za sobą wiele niedomówień i obaw o to jak roster Toronto Raptors będzie funkcjonować. Mimo wszystko, w wyniku tego że Ingramowi po sezonie miał się skończyć kontrakt, Masai Ujiri zdecydował się przedłużyć wygasający kontrakt Ingrama o 3 lata, w które zawodnik ten otrzyma łączną sumę 120 milionów dolarów. Kontrakt ten zawiera też opcję gracza na sezon 2027-28, co jest dużym ukłonem w stronie 27-letniego Ingrama.
Jak dobrze by to nie wyglądało, tak jest to przypieczętowanie losu Raptors, którzy być może właśnie ze średniactwa weszli w ponowne średniactwo. Reprezentanci jedynej drużyny z Kanady w najlepszej lidze świata mają wiele problemów z rosterem, które trzeba było zaleczyć. Po pierwsze - rozwój Scottiego Barnesa. Zawodnik ten jako point forward przede wszystkim rozwijać się miał w kierunku głównego rozgrywającego drużyny, co technicznie rzecz biorąc idzie poprawnie. Problem w tym, że rozwój tego zawodnika jest zbyt wolny, spowolniony i problematyczny przez sporadycznie pojawiające się kontuzje. Poprawiając swoje zdolności w rozgrywaniu Barnes musiał pracować nad poprawą swojego rzutu, bowiem ten sprawiał olbrzymie problemy spacingowe. Po drugie - spacing. Raptors mają dość dziwną sytuację jeśli chodzi o ich grę przestrzenią. Ich najlepsi gracze tj. RJ Barrett, Scottie Barnes, Jakob Poltl, Immanuel Quickley nie są high volume shooterami. Innymi słowy, nie są to zawodnicy którzy pomogą drużynie być znacznie lepszym zza łuku i tym samym kreować przestrzeń do zagrań wewnątrz. Bez dobrego rzucania za trzy, nie grając przy tym fantastycznej obrony jak Orlando Magic raczej nie ma co oczekiwać wyższych lokat, już nie mówiąc o zwycięstwach w rozgrywkach posezonowych. Po trzecie - obrona, bo ta nie jest wcale zła, a już na pewno jest o wiele lepsza niż można by było wywnioskować ze statystyk, ale nie jest na tyle dobra aby opierać na niej swój styl gry, tak jak to robią Orlando Magic. Raptors są po prostu średni we wszystkim.
Dodatkowa gwiazda, jaką jest Brandon Ingram w teorii powinna pomóc zaleczać im swoje problemy. Tylko że Brandon Ingram kompletnie nie zalecza żadnych problemów Raptors. Nie jest to high volume 3pt shooter, nie jest to najlepszy obrońca, nie jest to także zawodnik który zdobywa nieziemskie ilości punktów. Jest to po prostu nieco lepszy RJ Barrett, ewentualnie nieco lepszy w ofensywie, będąc gorszym w obronie. Można zatem dojść do wniosku, że ten trade był bardzo niepotrzebny, lub nieprzemyślany. I tu zapala się najjaśniejsza lampka, bowiem z takich ruchów (tzn. nieprzemyślanych) nie słynie Masai Ujiri. Co zatem podpowiada logika? W niedalekiej perspektywie czasu Raptors będą chcieli pozbyć się któregoś z nadmiarowych, nierzucających skrzydłowych, a idealnym kandydatem do opuszczenia tej drużyny latem lub w trakcie przyszłorocznego trade deadline wydaje się RJ Barrett. Czego Raptors mogą oczekiwać w zamian? Przede wszystkim - gracza 3&D. Kogoś, kto doda tak potrzebny tej drużynie space'ing, a także przyniesie jakość w obronie.