RZUTZA3.PL NBA POLACY-W-NBA-KTO-REPREZENTOWA-POLSKE-W-NAJLEPSZEJ-LIDZE-SWIATA

Polacy w NBA - kto reprezentował Polskę w najlepszej lidze świata?

11/11/2024 14:08
Fot: Andrzej Romański

11 Listopada to idealny dzień żeby przypomieć sobie o koszykarzach, który doznali zaszczytu reprezentowania. Podczas 78 lat istnienia ligi tylko kilka zawodników mogła się otrzeć o NBA. Poniżej zamierzam przybliżyć Polskich oraz powiązanych z polska zawodników.

W historii polskiej koszykówki znajdziemy kilku zawodników, którzy otarli się o NBA, choć nigdy nie udało im się tam zadebiutować. Najbardziej znanym z nich jest Szymon Szewczyk, który w 2003 roku został wybrany z numerem 35 w Drafcie przez Milwaukee Bucks. Choć miał okazję występować w Summer League, ostatecznie nie zdołał zagrać w regularnym sezonie NBA.

Inni polscy zawodnicy, którzy mieli zaszczyt reprezentować różne zespoły NBA w Summer League, to:

Zbigniew Białek – Los Angeles Lakers

Łukasz Obrzut – Indiana Pacers

Olek Czyż – Chicago Bulls, Portland Trail Blazers, Milwaukee Bucks

Tomasz Gielo – Philadelphia 76ers

Przemysław Karnowski – Orlando Magic, Charlotte Hornets

Mateusz Ponitka – Denver Nuggets

Aleksander Balcerowski – Boston Celtics

Każdy z tych zawodników zaprezentował się przed zespołami NBA, jednak brak stałej gry na najwyższym poziomie nie przeszkodził im w budowaniu solidnej kariery w ligach europejskich i zdobywaniu doświadczenia w Summer League, które stało się dla nich cennym etapem w karierze.

Cezary Trybański rzeczywiście zapisał się w historii polskiej koszykówki jako pierwszy Polak, który zagrał w NBA. Jego przygoda rozpoczęła się w 2002 roku, kiedy Memphis Grizzlies podpisali umowę z mierzącym 218 cm środkowym, dając mu szansę wystąpić na amerykańskich parkietach. Mimo że statystyki Trybańskiego nie były imponujące – w barwach Grizzlies rozegrał 15 spotkań, notując średnio 0,9 punktu na mecz – jego obecność w NBA była kamieniem milowym dla polskiego basketu. Jego kariera w NBA obejmowała także epizody w Phoenix Suns i New York Knicks, gdzie rozegrał kolejne pojedyncze spotkania. Przez pewien czas był również związany z Chicago Bulls, jednak nie wystąpił w oficjalnym meczu dla tej drużyny. Kolejne lata Trybański spędził w D-League (obecnie G-League), grając dla Tulsa 66ers, gdzie notował średnio 4 punkty, 4 zbiórki oraz imponujące 2 bloki na mecz. W 2006 roku uczestniczył w obozie przygotowawczym Toronto Raptors, ale nie udało mu się pozostać w składzie na stałe. Po zakończeniu swojej przygody w USA Trybański grał przez rok w greckim Peristeri, a następnie ponownie trafił do D-League, reprezentując Reno Bighorns. Później grał jeszcze w takich europejskich klubach jak NH Ostrawa i BC Dzūkija. W 2013 roku powrócił do Polski, dołączając do Polpharmy Starogard Gdański, gdzie notował średnio 8 punktów i 6 zbiórek na mecz. Po połowie sezonu przeniósł się do AZS Koszalin, a później zszedł do niższej ligi, dołączając do Legii Warszawa, gdzie spędził dwa sezony. Choć Trybański nie zyskał dużej rozpoznawalności w NBA, jego sukces jako pierwszego Polaka w tej lidze otworzył drzwi dla kolejnych zawodników. Jego historia pozostanie inspiracją dla przyszłych pokoleń, które marzą o grze na najwyższym poziomie.

Maciej Lampe, choć jako drugi Polak w historii zasmakował gry w NBA, budował swoją karierę przede wszystkim poza Stanami Zjednoczonymi. Urodzony w Polsce, wychowany w Szwecji, Lampe został przekonany przez PZKosz w 2000 roku do reprezentowania biało-czerwonych barw, co okazało się kluczowym krokiem w jego karierze. Już podczas młodzieżowego turnieju kadetów w Portugalii zwrócił uwagę skautów Realu Madryt, którzy zakontraktowali go, czyniąc najmłodszym debiutantem w historii klubu, w wieku 16 lat. W 2003 roku Lampe został wybrany przez New York Knicks z 30. numerem draftu, ale nigdy nie zagrał dla tej drużyny. Przeszedł do Phoenix Suns, gdzie ustanowił rekord jako najmłodszy zawodnik zespołu w NBA (18 lat). W lidze rozegrał łącznie 64 spotkania, grając także w New Orleans Hornets oraz Houston Rockets, gdzie zdobywał średnio 3 punkty i 2 zbiórki na mecz. Po trzech latach w NBA Lampe przeniósł się do Europy, dołączając do Chimki Moskwa, gdzie jego średnia wzrosła do 10 punktów i 5 zbiórek na mecz. Następnie próbował swoich sił w Eurolidze z Maccabi Tel Awiw, a po krótkim epizodzie wrócił do Rosji, tym razem do Uniksu Kazań. W Kazaniu przeżył przełomowy sezon, zdobywając MVP ligi rosyjskiej, notując średnio 18 punktów i 7 zbiórek na mecz, oraz wygrywając Eurocup. W Hiszpanii reprezentował Caja Laboral, a następnie przeszedł do FC Barcelony, z którą zdobył mistrzostwo Hiszpanii. Po sukcesach w Europie przeniósł się do tureckiego Beşiktaşu, a później zdominował ligę chińską, osiągając imponujące średnie 23 punktów i 12 zbiórek na mecz. Jego kariera przybrała kolejny nietypowy zwrot, gdy dołączył do ligi bahrajńskiej. Kiedy wydawało się, że zbliża się do zakończenia kariery, Lampe wrócił do Polski, grając dla Kinga Szczecin, co było symbolicznym powrotem do korzeni. Jego kariera pokazała, jak wszechstronnie można rozwijać się poza NBA, zdobywając sukcesy na międzynarodowej arenie i inspirując kolejne pokolenia.

Marcin Gortat, uznawany za najlepszego polskiego zawodnika w historii NBA, został wybrany z 57. numerem draftu w 2005 roku przez Phoenix Suns. Jednak jeszcze tego samego dnia wymieniono go do Orlando Magic, z którymi związany był przez cztery lata. Jego droga do NBA nie była jednak łatwa – zanim zadebiutował, spędził dwa lata w Niemczech, grając w Bundeslidze. W końcu 1 marca 2008 roku zadebiutował w barwach Magic, stając się trzecim Polakiem w historii ligi. W Orlando pełnił rolę drugiego centra, występując obok gwiazdy zespołu, Dwighta Howarda. Rozegrał tam 175 spotkań, osiągając średnie na poziomie 4 punktów i 3 zbiórek na mecz. W 2009 roku Gortat zdobył wicemistrzostwo NBA, co pozostaje największym osiągnięciem polskiego koszykarza w play-offach. W grudniu 2010 roku Gortat został ponownie związany z Phoenix Suns w ramach wymiany obejmującej także Vince'a Cartera. W barwach Suns Gortat rozegrał 182 mecze, gdzie imponował średnimi 13 punktów i 9 zbiórek, chociaż jego wspomnienia związane z pobytem w Phoenix były mieszane. Jednak prawdziwy przełom przyszedł 25 października 2013 roku, gdy Gortat trafił do Washington Wizards. To właśnie w stolicy USA spędził najlepsze lata swojej kariery, tworząc znakomity duet z Johnem Wallem i Bradleyem Bealem. Z Wizards dotarł do play-offów cztery razy, a jego gra wzbudzała uznanie zarówno wśród kibiców, jak i ekspertów. W ciągu pięciu lat rozegrał dla Wizards 402 spotkania, notując średnio 11 punktów i 9 zbiórek, stając się pierwszym Polakiem z double-double w NBA. Po udanej przygodzie z Wizards Gortat spędził rok w Los Angeles Clippers, jednak po 47 meczach jego kontrakt został wykupiony, co zakończyło jego aktywność w NBA. W 2020 roku ogłosił zakończenie kariery, pozostawiając za sobą nie tylko imponujący dorobek, ale także uznanie na arenie międzynarodowej. Gortat zdobył szacunek kibiców i zawodników, a słynny "Gortat Screen" stał się jednym z jego znaków rozpoznawczych, docenianym nawet przez LeBrona Jamesa jako trudny do obrony. Dzięki swojemu zaangażowaniu, wytrwałości i sile charakteru Marcin Gortat stworzył inspirującą historię, która trafiła do serc nie tylko polskich, ale i amerykańskich fanów NBA.

Jeremy Sochan, wybrany z 9. numerem w drafcie 2022, jest najnowszą polską gwiazdą na parkietach NBA. W swoim trzecim sezonie reprezentuje San Antonio Spurs, gdzie gra pod okiem legendarnego trenera Gregga Popovicha. Razem z Victorem Wembanyamą tworzą duet, który wzbudza ogromne nadzieje na przyszłość drużyny. Sochan szybko zdobył uznanie zarówno w NBA, jak i w Polsce, a jego dynamiczny styl gry, wszechstronność oraz odwaga na parkiecie czynią go graczem, który może na trwałe zapisać się w historii ligi. Niestety, Jeremy doznał kontuzji kciuka, która wykluczyła go z gry na ponad miesiąc. Powrót na parkiet jest planowany na okres świąteczny, co dla drużyny i kibiców oznacza wyczekiwanie na powrót jednego z kluczowych zawodników. Mimo tej przerwy Sochan już na początku sezonu zademonstrował potencjał, który wielu ekspertów dostrzega jako materiał na przyszłego lidera i fundament dla Spurs. Równocześnie Jeremy porównywany jest do ikony ligi, Dennisa Rodmana, słynącego z wyrazistych fryzur, co Sochan zresztą kontynuuje, często zmieniając kolor włosów i przyciągając uwagę fanów. Sochan wzbudza zainteresowanie również w Polsce. Jego występy inspirują młodych fanów koszykówki, a popularność Jeremy’ego została uhonorowana przez polskiego rapera Okiego, który nagrał utwór zatytułowany „Jeremy Sochan”. Wielu widzi w nim potencjalnie najlepszego polskiego gracza w historii NBA, a jego dynamiczny rozwój pod okiem Popovicha stawia go w dobrym kierunku do osiągnięcia tego statusu.

Zobacz najnowsze artykuły