RZUTZA3.PL NBASAN-ANTONIO-SPURS-WE-ARE-BACK

San Antonio Spurs - we are back!

30/10/2025 19:03
Getty

Drużyna San Antonio Spurs jest na ustach koszykarskiej Polski, Europy i całego świata od circa 3 lat, kiedy to Jeremy Sochan został 4 Polakiem w najlepszej lidze świata, a rok później mierzący 225 cm Victor Wembanyama z 1 pickiem draftu trafił do zespołu Ostróg. Wówczas na horyzoncie pojawił się wyjątkowo ciekawy projekt, który zakładał duży, wszechstronny rozwój graczy z draftu połączony z doświadczeniem. Z roku na rok idea ewaluowała i przynosiła lepsze efekty, aż w końcu możemy stwierdzić, że to jest sezon w którym San Antonio Spurs będzie się liczyć o wysokie cele.

Najbardziej wymierną przyczyną tezy postawionej we wstępie jest bilans 4-0 na początku kampanii dla Mitcha Johnsona i jego graczy. taki stan rzeczy bierze się z tego, że Victor Wembanyama zachwyca wszechstronnością. Wszak 225 centymetrowi koszykarze na ogół nie kozłują niczym Kyrie Irving w swoim primie. Średnio 31 punktów i 13.8 zbiórki w 4 meczach to nieludzkie statystyki 21-letniego ,,Aliena" jak jest nazywany. Oprócz niego świetne otwarcie rozgrywek notuje drugoroczniak Stephon Castle czy też rookie Dylan Harper. Swoją drogą pierwsza trójka(Cooper Flagg, Dylan Harper i VJ Edgecombe) tegorocznego draftu to niezwykłe talenty i wiemy to już po tych kilku rozegranych meczach. Procent trafionych trójek Teksańczyków stoi na równie satysfakcjonującym poziomie co ich rezultaty(ponad 40% trafień), a o tą statystykę dbają: Devin Vassell, Harrison Barnes oraz Keldon Johnson. Zespół Mitcha Johnsona w pierwszych meczach stawiał na szybkie przejścia z obrony do ataku, często wykorzystując szerokie ustawienie i dynamiczne rotacje piłki, by tworzyć wolne pozycje do rzutów z dystansu. W defensywie koncentrowano się na agresywnym doskoku do piłki i zamykaniu środka parkietu, choć momentami brakowało płynności w rotacjach, co pozwalało rywalom na łatwe punkty po penetracjach.

Wśród tych pozytywów warto wspomnieć o negatywie, którym na tą chwilę jest kontuzja Jeremi'ego Sochana. Jedyny Polak w NBA nabawił się urazu łydki na zgrupowaniu kadry Polski przed EuroBasketem i do tej pory nie wrócił do rywalizacji meczowej. Mierzący 205 cm koszykarz urodzony w Oklahomie jest specjalistą od obrony i potrafi błysnąć w ataku co regularnie pokazywał na początku zeszłego sezonu. Jednakże bardzo dobry początek Jeremiego zeszłej jesieni storpedowała kontuzja, z którymi Polak zmaga się od czasu do czasu. Przez dotychczasowe 3 lata w NBA Sochan opuszczał średnio co 4 mecz z powodu urazu, a jego obecna przerwa potrwa jeszcze przez kilka dni. To dopiero październik, więc wolimy nie przyspieszać, ale wygląda świetnie. Mam nadzieję, że wróci raczej wcześniej niż później - tak o powrocie do gry Jeremiego Sochana mówi trener Spurs Mitch Johnson. W zeszłym tygodniu pojawiła się informacja o braku porozumienia na linii management San Antonio Spurs - management Jeremiego Sochana w sprawie odnowienia kończącego się po tym sezonie kontraktu Polaka. Nic jeszcze nie jest przesądzone i wiele zależy od poczynań absolwenta uczelni Baylor po powrocie z kontuzji. Szkoda by było jednak oglądać tak perspektywiczną i żywiołową drużynę jak Spursi bez Polaka w składzie tym bardziej mając na uwadze fakt wysokich umiejętności defensywnych 22 - latka.

Ciekawe czy Spurs utrzymają formę z początku sezonu i nawiążą do bogatej historii swojej organizacji. Pewne jest, że dysponują jednym z najbardziej kompletnych rosterów w lidze i przy odrobinie szczęścia stać ich na bardzo wiele. Szansa na dopisanie kolejnego triumfu do tabeli już dzisiejszej nocy czasu polskiego, kiedy we Frost Bank Center Victor Wembanyama i spółka podejmą Miami Heat.