RZUTZA3.PL PLK KING-WYROWNA-PORACHUNKI-Z-CZARNYMI
King wyrównał porachunki z Czarnymi!
13/04/2025 14:10
W sobotni wieczór na parkiet w hali Gryfia wybiegli zawodnicy lokalnych Energa Icon Sea Czarnych Słupsk aby zmierzyć się w ramach 25 kolejki Orlen Basket Ligi z przyjezdną drużyną obecnych wicemistrzów Polski - Kingiem Szczecin. Mecz ten zapowiadał się niesamowicie ekscytująco, wszak zarówno King Szczecin jak i Czarni Słupsk to drużyny playoffowe, i nie ma co ukrywać - taki też był.
W sobotni wieczór na parkiet w hali Gryfia wybiegli zawodnicy lokalnych Energa Icon Sea Czarnych Słupsk aby zmierzyć się w ramach 25 kolejki Orlen Basket Ligi z przyjezdną drużyną obecnych wicemistrzów Polski - Kingiem Szczecin. Mecz ten zapowiadał się niesamowicie ekscytująco, wszak zarówno King Szczecin jak i Czarni Słupsk to drużyny playoffowe, i nie ma co ukrywać - taki też był.

Pierwsza połowa
Pierwsza połowa
Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla zawodników obydwu drużyn, niemniej jednak to King Szczecin prowadził przez większość pierwszej kwarty. Ponownie znakomity Jovan Novak często nawet bez piłki kreował niesamowite okazje obwodowe dla zawodników drużyny ze Szczecina, które były skrzętnie wykorzystywane przez całą obsadę obwodową jaką wicemistrz Polski posiada. Słupszczanie natomiast nie zamierzali poddać się skuteczności szczecinian w ataku, i sami zaczęli nabierać rozpędu. Rozpędu, który finalnie przeważył o tym, że to oni zwyciężyli zarówno pierwszą kwartę, jak i całą połowę. Klasycznie świetny Alex Stein wraz z m.in. Michałem Nowakowskim i Lorenem Jacksonem penetrowali strefę podkoszową jak i półdystans w sposób niszczycielski dla obrony szczecinian. Ci natomiast mieli ogromne problemy ze zdobywaniem punktów spod kosza, bowiem z gry trafili jedynie dwa razy będąc do kosza bliżej niż łuk. 24-19 to wynik, z jakim zakończona została pierwsza kwarta a w drugiej głównie dzięki niesamowitej dyspozycji Isaiah Whiteheada na obwodzie jak i bardzo dobrego meczu Aleksandra Dziewy, Tony'ego Meiera oraz Jamesa Woodarda udawało się szczecinianom nadganiać słupszczan, którzy nieco zahamowali swój uprzedni rozpęd w grze ofensywnej. Kwarta ta zakończyła się wynikiem 36-32, a więc bez jednogłośnego faworyta do zwycięstwa, niemniej jednak to Czarni wyglądali bardziej przekonująco.
Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla zawodników obydwu drużyn, niemniej jednak to King Szczecin prowadził przez większość pierwszej kwarty. Ponownie znakomity Jovan Novak często nawet bez piłki kreował niesamowite okazje obwodowe dla zawodników drużyny ze Szczecina, które były skrzętnie wykorzystywane przez całą obsadę obwodową jaką wicemistrz Polski posiada. Słupszczanie natomiast nie zamierzali poddać się skuteczności szczecinian w ataku, i sami zaczęli nabierać rozpędu. Rozpędu, który finalnie przeważył o tym, że to oni zwyciężyli zarówno pierwszą kwartę, jak i całą połowę. Klasycznie świetny Alex Stein wraz z m.in. Michałem Nowakowskim i Lorenem Jacksonem penetrowali strefę podkoszową jak i półdystans w sposób niszczycielski dla obrony szczecinian. Ci natomiast mieli ogromne problemy ze zdobywaniem punktów spod kosza, bowiem z gry trafili jedynie dwa razy będąc do kosza bliżej niż łuk. 24-19 to wynik, z jakim zakończona została pierwsza kwarta a w drugiej głównie dzięki niesamowitej dyspozycji Isaiah Whiteheada na obwodzie jak i bardzo dobrego meczu Aleksandra Dziewy, Tony'ego Meiera oraz Jamesa Woodarda udawało się szczecinianom nadganiać słupszczan, którzy nieco zahamowali swój uprzedni rozpęd w grze ofensywnej. Kwarta ta zakończyła się wynikiem 36-32, a więc bez jednogłośnego faworyta do zwycięstwa, niemniej jednak to Czarni wyglądali bardziej przekonująco.
Druga połowa
Druga połowa
Trzecia kwarta wyglądała jak kompletnie inny mecz, bowiem obydwie drużyny wyglądały bardzo kompletnie. Skuteczni na obwodzie, skuteczni pod koszem, nie grający źle w obronie - tak można byłoby opisać zarówno Kinga, jak i Czarnych. Z początku to gospodarze zdecydowanie lepiej wstrzelili się w kwartę, uciekając od szczecinian na 8 punktów różnicy, z której to sytuacji amerykańska rotacja gości w postaci Isaiaha Whiteheada, Kassima Nicholsona oraz Jamesa Woodarda w bardzo efektywny sposób ich wyprowadziła. Ekipa Alexa Steina nie dała jednak kontynuować tak gorącej serii tych trzech graczy, co poskutkowało w tym, że to słupszczanie za pomocą m.in. Michała Nowakowskiego czy Fahrudina Manjgafica wyszli na dwupunktowe prowadzenie na koniec trzeciej kwarty, co zwiastowało niesamowicie ciekawą ostatnią odsłonę spotkania. I to tam eksplodowali ci, którzy mieli - liderzy obu drużyn. Alex Stein, Justice Sueing oraz Loren Jackson zdobyli aż 19 punktów (wszystkie punkty słupszczan w ostatniej kwarcie!), a Isaiah Whitehead oraz Tony Meier powzięli na siebie ogrom posiadań w ofensywie, w których to byli nieziemsko skuteczni. Do tego prześwietnie rozgrywający Jovan Novak, i dostaliśmy to co dostaliśmy - naprawdę ciekawą, przede wszystkim ofensywną czwartą kwartę. Niemniej jednak to jej końcówka była najciekawsza, bowiem w meczu w którym to jednak słupszczanie prowadzili przez znakomitą ilość gry, zwyciężyli szczecinianie... jednym punktem. Tak jak wspomniałem, eksplozja Whiteheada była znacząca dla utrzymywania bliskiego wyniku, jednak to właśnie Whitehead finalnie oddał rzut, który zakończył ten mecz, po fatalnym zagraniu w defensywie słupszczan, które zamieszczam poniżej. Mecz zakończył się wynikiem 73-74, a szczecinianie wyrównali porachunki z poprzedniego meczu z Czarnymi, który to ówcześni goście zwyciężyli.
Trzecia kwarta wyglądała jak kompletnie inny mecz, bowiem obydwie drużyny wyglądały bardzo kompletnie. Skuteczni na obwodzie, skuteczni pod koszem, nie grający źle w obronie - tak można byłoby opisać zarówno Kinga, jak i Czarnych. Z początku to gospodarze zdecydowanie lepiej wstrzelili się w kwartę, uciekając od szczecinian na 8 punktów różnicy, z której to sytuacji amerykańska rotacja gości w postaci Isaiaha Whiteheada, Kassima Nicholsona oraz Jamesa Woodarda w bardzo efektywny sposób ich wyprowadziła. Ekipa Alexa Steina nie dała jednak kontynuować tak gorącej serii tych trzech graczy, co poskutkowało w tym, że to słupszczanie za pomocą m.in. Michała Nowakowskiego czy Fahrudina Manjgafica wyszli na dwupunktowe prowadzenie na koniec trzeciej kwarty, co zwiastowało niesamowicie ciekawą ostatnią odsłonę spotkania. I to tam eksplodowali ci, którzy mieli - liderzy obu drużyn. Alex Stein, Justice Sueing oraz Loren Jackson zdobyli aż 19 punktów (wszystkie punkty słupszczan w ostatniej kwarcie!), a Isaiah Whitehead oraz Tony Meier powzięli na siebie ogrom posiadań w ofensywie, w których to byli nieziemsko skuteczni. Do tego prześwietnie rozgrywający Jovan Novak, i dostaliśmy to co dostaliśmy - naprawdę ciekawą, przede wszystkim ofensywną czwartą kwartę. Niemniej jednak to jej końcówka była najciekawsza, bowiem w meczu w którym to jednak słupszczanie prowadzili przez znakomitą ilość gry, zwyciężyli szczecinianie... jednym punktem. Tak jak wspomniałem, eksplozja Whiteheada była znacząca dla utrzymywania bliskiego wyniku, jednak to właśnie Whitehead finalnie oddał rzut, który zakończył ten mecz, po fatalnym zagraniu w defensywie słupszczan, które zamieszczam poniżej. Mecz zakończył się wynikiem 73-74, a szczecinianie wyrównali porachunki z poprzedniego meczu z Czarnymi, który to ówcześni goście zwyciężyli.
Punktowali:
Energa Icon Sea Czarni Słupsk:Alex Stein 19, Loren Jackson 13, Justice Sueing 12, Fahrudin Manjgafic 8, Michał Nowakowski 7, Quincy Ford 6, Jakub Musiał 5, Mateusz Dziemba 3King Wilki Morskie Szczecin:Tony Meier 16, Isaiah Whitehead 16, James Woodard 12, Aleksander Dziewa 10, Marcus Lee 6, Jovan Novak 4(11asyst), Przemysław Żołnierewicz 3, Mateusz Kostrzewski 3
Energa Icon Sea Czarni Słupsk:
Alex Stein 19, Loren Jackson 13, Justice Sueing 12, Fahrudin Manjgafic 8, Michał Nowakowski 7, Quincy Ford 6, Jakub Musiał 5, Mateusz Dziemba 3
King Wilki Morskie Szczecin:
Tony Meier 16, Isaiah Whitehead 16, James Woodard 12, Aleksander Dziewa 10, Marcus Lee 6, Jovan Novak 4(11asyst), Przemysław Żołnierewicz 3, Mateusz Kostrzewski 3