RZUTZA3.PL PLK MICHA-MICHALAK-CHCIABYM-PRZYPIECZETOWAC-TO-MISTRZOSTWEM-POLSKI
Michał Michalak: Chciałbym przypieczętować to mistrzostwem Polski
4 dni temu
Zapraszamy na duży wywiad z Michałem Michalakiem, który skończył sezon zasadniczy jako najlepszy Polak w Orlen Basket Lidze i członek najlepszej piątki rozgrywek. W rozmowie z nami opowiada o drodze Anwilu do pierwszego miejsca w tabeli, mentalności przed play-offami oraz o tym, co daje mu współpraca z trenerem Selcukiem Ernakiem. ,,Wszystko jest w naszych rękach. Jeśli gramy na swoim poziomie to myślę że jesteśmy w stanie wygrać z każdym'' - mówi pewnie lider Anwilu Włocławek.
Wiktor Bartkiewicz: Przede mną najlepszy Polak w Orlen Basket Lidze, członek najlepszej piątki sezonu. Powiedz szczerze, takie wyróżnienia jeszcze Cię motywują, czy to już etap, że bierzesz to na spokojnie i nie wariujesz?
Michał Michalak: Cieszę się, bo to takie fajne podsumowanie całego sezonu. Wychodzę z założenia, że nie grasz z myślą o tym, żeby otrzymać takie wyróżnienie, ale kiedy otrzymujesz takie wyróżnienie, to jest docenienie twojej pracy, wyników i trudu włożonego w ten sezon.
Twoje indywidualne nagrody to też trochę nagroda dla drużyny. Jak ważna była rola zespołu, trenera, tego całego otoczenia w tym, że miałeś taki sezon?
Bez dobrego wyniku ciężko o jakiekolwiek nagrody indywidualne. Z nagrodami indywidualnymi to raczej jest tak, że fajnie jak się przekładają na wynik drużyny. W naszym przypadku w kontekście tego sezonu z pewnością tak jest. Wygraliśmy dwadzieścia cztery mecze, zapewniliśmy sobie pierwsze miejsce i zakończyliśmy ten sezon z dość dużą przewagą nad pozostałymi drużynami. Mamy bardzo wyrównaną drużynę, gdzie zarówno tego potencjału ofensywnego, jak i talentu jest ogrom. Całokształt wiadomo, że trener i wiara trenera w moje umiejętności jest kluczowa. Wybrał mnie do swojej drużyny i osadził w takiej roli, bez tego by się to nie wydarzyło, więc można powiedzieć, że na ten moment wszystko się bardzo dobrze zgrało zarówno moja forma jak i przełożenie jej na wyniki drużyny oraz nasza dyspozycja jako zespołu.
Ostatnia porażka ze Startem, gdzie w końcówce nagle rywale wrócili do gry to dla Was bardziej wypadek przy pracy, taki mecz ‘o nic’, czy jednak jakiś sygnał ostrzegawczy przed ćwierćfinałami?
Ten mecz był o tyle specyficzny, że atmosfera podczas spotkania była trochę taka nie jak w Hali Mistrzów. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że było czuć, że nie jest to mecz o śmierć i życie z obu stron. Bo na te dwie minuty przed końcem jak prowadziliśmy dziesięcioma punktami to wydawało się, że mecz już się skończył i tak jakby obie drużyny grają na dogranie. Po czym nagle się okazało, że Start wygrał ten mecz. Jakbyśmy w ostatniej akcji to wygrali, to nic by się nie stało, więc nie zmienia to nic w kontekście tego sezonu, układu tabeli, ale zostawia taki niedosyt, który może się przełożyć na lepszą grę w Play-Offach.
We Włocławku wszyscy pamiętają, że dwa ostatnie sezony kończyły się odpadnięciem w ćwierćfinałach. Macie to gdzieś z tyłu głowy, czy kompletnie nie wracacie do tych tematów?
Nawet nie myślałem o tym do tej pory, bo nie byłem częścią tego. Granie z punktu obawy ,,żeby nie przegrać'' jest zawsze podszyte jakimś strachem i niepewnością. Ten sezon w żaden sposób nie wskazuje na nic takiego. Wszystko jest w naszych rękach. Jeśli gramy na swoim poziomie, to myślę, że jesteśmy w stanie wygrać z każdym i to od nas zależy jak te Play-Offy będą wyglądać.
Bilans 24–6 na koniec rundy zasadniczej. Co według Ciebie najlepiej funkcjonowało w tym zespole przez cały sezon?
Nasza drużyna jest ciekawie zbudowana. Mamy bardzo doświadczonych polskich zawodników i młodych, atletycznych obcokrajowców, którzy gdzieś grali już na jakimś poziomie. Na pewno mamy bardzo dużo atletyzmu takiego ,,size'' na każdej pozycji. Mamy ponad przeciętne warunki fizyczne. Jednocześnie myślę, że gramy kiedy trzeba dojrzałą, mądrą koszykówkę. W większości spotkań rywalom było ciężko z nami rywalizować bo były pojedyncze mecze gdzie z różnych powodów przegraliśmy. Było też sporo spotkań, które doświadczeniem a także mądrością wyciągnęliśmy zarówno w dogrywkach jak i ostatnich minutach. Z pewnością też szerokość składu. Jeżeli spojrzeć na naszą drużynę i na to, jak rozkładają się punkty, akcenty w drużynie to uważam, że mamy bardzo duże bogactwo i możliwości co chyba żadna inna drużyna nie ma aż tak szerokiego składu. Nie na tyle co szerokiego co też pod względem potencjału w ataku bo u nas raczej mamy bogactwo urodzaju i problem z rozdysponowaniem tego żeby ,,każdy był zadowolony''. Tu nie chodzi też o zadowolenie, ale chodzi o to że dużo jest zawodników, którzy mogą przejąć inicjatywę i to powoduje, że ciężko jest z nami grać. Składając to w całość przekłada się to na wynik jaki zrobiliśmy.
Na wyjazdach też Anwil był w tym sezonie po prostu kapitalny - bilans 14-1. Jak udało się Wam zbudować taką odporność mentalną, skoro na Was zawsze czekają pełne hale i zmotywowani rywale?
Szczerze mówiąc to nie wiem czy jest jakiś czynnik, który decyduje o tym, że na wyjeździe przegraliśmy jedno spotkanie a u siebie przegraliśmy ich więcej bo z mojej perspektywy i doświadczenia z grania we Włocławku zarówno w tym, jak i poprzednim sezonie ciężko tutaj wygrać, kibice zawsze pomagają zwłaszcza w Play-Offach. Wiem, że na pewno tutaj z mojej perspektywy i doświadczenia grania we Włocławku zarówno w tym jak i poprzednim sezonie to ciężko tutaj wygrać więc kibice zawsze pomagają. Na pewno tutaj grając w Play-Offach atmosfera będzie zupełnie inna i jeszcze bardziej gorąca. Te porażki, które odnieśliśmy były też w różnych momentach sezonu i jakby nie szukając usprawiedliwień były to na pewno jakieś takie rzeczy które się nawarstwiały. Nie jestem w stanie wskazać takiego jednego czynnika, że na wyjazdach wygraliśmy więcej, a przegraliśmy więcej u siebie.
Jak oceniasz współpracę z trenerem Selcukiem Ernakiem na przestrzeni tego całego sezonu zasadniczego? Czy były jakieś zmiany w trakcie sezonu jakieś korekty taktyki czy stylu gry zespołu? Czy to jest po prostu stały system.
Trener ma swoje podejście do koszykówki, do drużyny, które utrzymuje z pewnością pełne zaangażowanie i dyscyplinę na przestrzeni sezonu co powoduje że zawsze gramy na najwyższych obrotach. Myślę, że to też jest taka charakterystyka naszej drużyny. Mimo, że przegraliśmy kilka spotkań, to nie mieliśmy zbyt wiele takich potknięć, które byłyby powiedzmy niespodziewane na przestrzeni całego sezonu co też dało nam taki rezultat. Trener ma swoje zasady, które na przestrzeni sezonu bardziej były dostosowywane niż się zmieniały. Trzymamy się założeń, które mamy i ten system ofensywny jest taki, że gramy taką szybką fajną koszykówkę i też wykorzystujemy różne umiejętności. Mamy różne sposoby gry: wykorzystywanie umiejętności indywidualnych zawodników których mamy. No i przede wszystkim twarda obrona, taki akcent żeby zatrzymać przeciwnika na jak najmniejszej ilości punktów i też ta fizyczna obrona, która też ma predyspozycje do tego żeby w ten sposób grać. Trener trenował na wysokim poziomie i czuć to od niego i wie jak przemawiać do drużyny, jak z drużyną rozmawiać, ale też na przestrzeni całego sezonu potrafi utrzymać gotowość ciągłą drużyny.
Czy jest coś, co pod wodzą trenera Ernaka najbardziej rozwinąłeś w swojej grze w ostatnich miesiącach?
Wielokrotnie trener dawał mi zadanie krycia najlepszych zawodników drużyny przeciwnej. Z tej perspektywy cieszę się, że widzi we mnie potencjał i też staram się go spłacać w jakiś sposób na przestrzeni sezonu. Indywidualnie na pewno dużo gry w tym sezonie na półdystansie, umiejętności takich pod względem indywidualnych. Może to jest element, który więcej dołożyłem do swojej gry. Poza tym myślę, że sezon był dość efektywny jeżeli chodzi o moje występy zarówno jak i statystycznie jak i pod kątem celności. No i też co by nie mówić byłem jednym z wiodących postaci drużyny, która zajęła pierwsze miejsce w lidze więc to też jest tak rzecz, która cieszy mnie pod kątem takich indywidualnych osiągnięć.
W sezonie 2018/2019 razem z Kamilem Łączyńskim zdobywaliście mistrzostwo Polski w barwach Anwilu. Czy w tej drużynie widzisz podobne cechy mentalne jak w tamtym mistrzowskim Anwilu?
Mentalne to z pewnością będą to doświadczenia zawodników, którzy już coś osiągnęli jak ja czy Kamil, czy Karol. Na pewno Luke Nelson grał też na wysokim poziomie więc to są też takie rzeczy które bardzo się przydają kiedy dochodzi do takiej koszykówki play-offowej gdzie wykorzystuje się jakieś przewagi, gdzie gra się z jakimś przeciwnikiem kilka spotkań. Myślę, że też poziom atletyzmu w tamtej drużynie też był na wysokim poziomie bo było sporo zawodników takich multipozycyjnych, uniwersalnych. Czas pokaże, boisko to zweryfikuje.
Czy był jakiś moment w sezonie, który Twoim zdaniem zbudował obecną pewność siebie w drużynie?
Ciężko mi wskazać taki jeden moment, mieliśmy serię dziesięciu zwycięstw potem przegraliśmy dwa spotkania. Na przestrzeni styczeń/luty to były miesiące, które bym powiedział, że takie klasyczne zmęczenie materiału sezonem gdzie zaczęliśmy trochę przegrywać i nie graliśmy najlepszej koszykówki. Myślę, że tak na przestrzeni marca/kwietnia, a bardziej tak w kwietniu, nasza gra zaczęła się bardziej klarować pod kątem tego że była już dużo bardziej ułożona, role też były wyklarowane na przestrzeni całego sezonu. Też mieliśmy tam jakieś zmiany i że wchodząc już w te Play-Offy te ostatnie mecze już wyglądały na takim poziomie jak powinny wyglądać jak na całokształtu drużyny, intensywności i też zapewniając sobie pierwsze miejsce na kilka kolejek przed końcem te ostatnie mecze też graliśmy na zwycięstwo, nie odpuszczaliśmy więc myślę, że to jakoś tak powoli stopniowo sobie to budowaliśmy na przestrzeni całego sezonu.
Gdy grasz w Hali Mistrzów i czujesz, że publiczność nakręca Waszą obronę - czy wtedy podejście automatycznie się trochę zmienia? Chodzi o to czy naprawdę czuć fizycznie tę dodatkową siłę?
Ja zawsze pamiętam momenty z tego mistrzowskiego sezonu bo teraz w tym sezonie mieliśmy takie momenty gdzie publiczność nas niosła, ale to jednak jeszcze nie to bym powiedział. Bo pamiętam takie flashbacki z tego sezonu mistrzowskiego jak wracaliśmy do obrony w play-offach i faktycznie cała hala stała i robiła taki ogłuszający krzyk. Myślę, że to jeszcze przed nami w tym sezonie. Nie narzekam w żaden sposób na doping w Hali Mistrzów, bo na to na pewno nie można narzekać, ale mając w głowie obrazki z play-offów tamtych, to na pewno jeszcze mamy zapas.
Czy czujesz, że jako zawodnik jesteś teraz w najlepszym momencie swojej kariery?
Nie wiem, ciężko powiedzieć. Na pewno w tym momencie zarówno moja gra indywidualnie przekłada się na sukcesy drużyny i chciałbym przypieczętować to mistrzostwem Polski, teraz najważniejsza część sezonu przed nami. Myślę, że połączenie tego, że jestem w drużynie, która walczy o mistrzostwo, która jest na pierwszym miejscu w lidze i gdzie ja jestem indywidualnie w bardzo dobrej formie, i to udowadniam na parkiecie, to myślę, że można powiedzieć, że to się sumuje do tego, że mogę być zadowolony i też można to postrzegać w ten sposób. Czy tak forma mówimy stricte koszykarska. Ciężko mi powiedzieć. Z jednej strony były momenty w mojej karierze, gdzie czułem się na taki na prawdę niezniszczalny na boisku, teraz się czuję też bardzo dobrze. Mam nadzieję, że takie momenty najlepsze to będą przede mną.
Pomysł z tymi Play-Inami to jest ciekawy pomysł, ale z drugiej strony wy jako liderzy nie wiecie z kim gracie, a to jest jakby nie było kilka dni i to też może trochę wpłynąć na wasze przygotowanie do Play-Offów
To jest paradoksalne to, że dowiemy się z kim gramy na dwa dni przed. Z jednej strony drużyna, z którą będziemy grali będzie teoretycznie podmęczona, bo będą grali mecze sobota, poniedziałek, potem środa, piątek z nami, więc też to jest deficyt po ich stronie. Z drugiej strony to, że tak naprawdę na treningu dzień przed meczem czyli we wtorek będziemy sobie mogli potrenować i przygotować się pod drużynę z którą będziemy grali. A znowu ta drużyna z którą będziemy grali też na pewno nie będzie miała jak za bardzo się przygotować pod nas więc jest to zupełnie inaczej, specyficzne podejście bo inne pary 3-6, 4-5 przygotowują się na siebie przez cały tydzień. Para 2-7 też będzie miała trochę więcej czasu na przygotowanie. Patrząc globalnie, to raczej nie jest to jakakolwiek wymówka, ani z jednej, ani z drugiej strony. Każdy ma swoją perspektywę, a drużyna ósma też raczej nie będzie najszczęśliwsza, że musi grać z nami zmęczona po dwóch meczach. Dla nas wymówką raczej nie będzie to, że mieliśmy mało czasu na przygotowanie.
Terminarz domowych spotkań Anwilu Włocławek w Ćwierćfinale Play-Off
Mecz nr 1: Środa 14.05 godz. 17:30
Mecz nr 2: Piątek 16.05 godz. 19:00
