RZUTZA3.PL PLK SFRUSTROWANY-NENADIC-FATALNA-OBRONA-ARKI-I-KOLEKTYWNOSC-LEGII
Sfrustrowany Nenadić, fatalna obrona Arki i kolektywność Legii
29/04/2025 21:26
Nietypowo, bo we wtorek śledziliśmy mecz pomiędzy walczącą o utrzymanie Arka Gdynia, a bijącą się o pierwszą trójkę Legię Warszawa. W szeregach gospodarzy brakowała zmagającego się z kontuzją ręki Łukasza Kolendy i serbskiego środkowego Stefana Djordjevicia. Spodziewaliśmy się ciekawego i ofensywnego starcia, a zdecydowanym faworytem byli Wojskowi.
Przechwytem mecz otworzył lider punktowy naszej ligi - Kameron McGusty. Dobry przyjaciel supergwiazdy NBA Trae’a Younga na początku meczu trafił także trójkę i kreował grę Legionistów. Arka miała spore kłopoty w obronie by zatrzymać McGustyego, lecz Nemanja Nenadić dwoił się i troił by trzymać kontakt punktowy z rywalami. Po bardzo efektywnym początku Warszawian do głosu doszli Gdynianie, bowiem trójkę trafił mający przeciętny sezon Daniel Szymkiewicz. W szeregach obu ekip nie było widać jakiegoś większego planu, akcje wyglądały na chaotyczne i bez planu, a zawodnikom brakowało decyzyjności, a w szczególności bezbarwnemu rozgrywającego Jordanowi Watsonowi. Pod koniec pierwszej części gry wyższy bieg wrzucili Zieloni Kanonierzy. Dobre wejście dał EJ Onu, który zaliczył 1 blok i zdobył 4 punkty. Po kilku skutecznych rzutach z półdystansu Legii goście zakończyli pierwsze dziesięć minut gry z przewagą ośmiu oczek (22:14).
W drugiej kwarcie obraz gry nie uległ zmianie. Legia była bardziej poukładana i udowodniła, że ma dostatecznie szeroką rotację by myśleć o medalach w OBL. W szeregach gospodarzy sfrustrowany był Serb Nenadić, który pudłował rzut za rzutem z nieprzygotowanych pozycji tym samym zabierał kolegom możliwość rozegrania składnej akcji, a do tego demotywował swoich kompanów. Kto rzuca trójkę z 10 metrów w połowie drugiej kwarty gdy jest prawie 20 sekund na zegarze…, nie dorzucając nawet do kosza? Później z parkietu urazem stawu skokowego zszedł EJ Onu, Amerykanin nie zagrał już do końca meczu, lecz wbrew pozorom Legia pod wodzą trenera Rannuli dobrze sobie radzi bez nominalnego centra na parkiecie. Goście kontrolowali wynik meczu i raz po raz punktowali totalnie niezorganizowana Arkę. Przykro się patrzyło na niewytłumaczalnie nijaką grę drużyny, która przed sezonem była typowana nawet do rozstawienia w play-off. Do przerwy Zieloni Kanonierzy wypracowali sobie dwadzieścia jeden oczek przewagi.
Po 15 minutach w szatni obejrzeliśmy ofensywną trzecią kwartę, lecz to wynikało raczej z pobłażliwej obrony obu ekip. Aktywny w tej części gry był Dominik Grudziński, który w całym meczu zdobył 12 punktów. Jeśli wychowanek Spójni Stargard będzie prezentował taką formę w play-off, może realnie pomóc stołecznym w realizacji najwyższych celów jako solidna postać z ławki. Podopieczni trenera Nikoli Vasileva byli jedynie w stanie odpowiedzieć trójkami Jakuba Garbacza czy aktywnością Ivana Gavrilovicia, który parę razy stanął na linii rzutów wolnych.
Ostatnie 10 minut spotkania kontrolowała jak cały mecz Legia. Podopieczni trenera Heiko Rannuli trafili 3 trójki i solidnie bronili. Arka pozbawiona jakichkolwiek nadziei dogrywała ten mecz. Jedyny pozytyw jest taki, że parę minut a dokładnie niecałe 4 dostał młody i pracowity rozgrywający Gdynian - Filip Kowalczyk. Wychowanek klubu z podwarszawskiego Komorowa zdobył 2 pkt i zebrał 3 piłki.
Był to mecz pokazujący, że Arka bez Łukasza Kolendy i Stefana Djordjevicia ma ogromne problemy, żeby nie powiedzieć że nie ma czego szukać w Orlen Basket Lidze. Do tego fatalny był dzisiaj Nemanja Nenadic, który był cieniem samego siebie. Legia konsekwentnie grała szybko koszykówkę i korzystała w pełni ze swoich atutów takich jak postać Kamerona McGustyego, który był najlepszym strzelcem w meczu zdobywając 17 oczek, a do tego dołożył 7 zbiórek i 4 asysty. Warto też pochwalić Maksa Wilczka, który przeciw swojej byłej drużynie gdzie był niechciany zdobył 8 punktów + 2 zbiórki i 1 asystę, generalnie cały roster Warszawian zagrał dobre spotkanie. Stołeczni z taką skutecznością w ataku i zaangażowaniem w obronie oraz szeroką rotacją są w stanie wygrać dwa ostatnie kluczowe mecze przed play-off ze Śląskiem na Bemowie i z Kingiem Szczecin w Netto Arenie. Arka musi drzeć o utrzymanie, zagra jeszcze z Górnikiem Wałbrzych na wyjeździe oraz z GTK u siebie. Obie ekipy mają dużo do ugrania, ale zarówno wiele do stracenia.
OSTATECZNY WYNIK: